czwartek, 8 kwietnia 2010

Wielkanocne wspominki

Już po Świętach a ja dopiero teraz zebrałam się by coś o nich napisać.
Niedziela pod znakiem marszów :) wstaliśmy ok. 8 rano, po 9 wyszliśmy do teściowej na śniadanie (spacer ok. pół godziny) . Wizyta upłynęła dość szybko i miło, w międzyczasie zaliczyliśmy wypad rodzinny do parku w celu spalenia sutego śniadania. Po powrocie czekał na nas nie mniej suty obiad ;) następnie kroki swe skierowaliśmy w kierunku domu moich rodziców gdzie spędziliśmy kilka godzin za stołem. W domu byliśmy ok 21.

Poniedziałek...niby lany ale jakoś wypadło nam to z głowy.
Wieczorem wybraliśmy się z teściową i moją siostrzenica Angelą do kina na Alicję w krainie czarów w 3D. Film mnie nie rozczarował, klimat pełen magii, bardzo bajkowy choć nieco za mało burtonowski.
Boski Johny na wyciągnięcie ręki :inlove:

Wracaliśmy w deszczu ale z dobrymi humorami. I tak minęły nam Święta :)


Tutaj krótki filmik podsumowujący pierwszy dzień Świąt :)

3 komentarze:

  1. a ja mam do teściowej ze 300km;) do reszty rodziny też..

    a w poniedziałek dostałam strzała z broni wodnej w twarz i taka była pobudka;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie spędziliście dzionek ,my z córeczką byliśmy w ZOO.
    Ja też jestem psią maniaczką ,moja ulubiona rasa -wielorasowiec
    EmilaDz78

    OdpowiedzUsuń
  3. :D
    Tara, a kto śmiał strzelic?
    Emilo, wielorasowce są the best

    OdpowiedzUsuń

Nie zostawiaj komentarzy w stylu "zapraszam do mnie", linków do bloga etc. Mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę.
Dziękuję :)