czwartek, 5 maja 2011

The Face Shop Blackhead EX Nose Clay Mask

The Face Shop Blackhead EX Nose Clay Mask to maseczka do zadań specjalnych.  Usuwa bowiem z nosa i nie tylko znienawidzone przez nas wągry. 




Opis producenta:
Maseczka typu peel-off  na bazie glinki głęboko oczyszczająca na nos. 
Zawiera ekstrakty z morwy, czarnego ryżu i łzawicy (łzy hioba)  zmiękczających skórę i rozpuszczających zanieczyszczenia w porach skóry.


Zastosowanie: zaaplikuj na nos dość grubą (nie może być cienka gdyż nie zadziała) warstwę maski i pozostaw na 15-20 minut , następnie powoli odrywaj maseczkę od skóry. Na koniec zamknij pory przemywając nos chłodną wodą.


Pojemność: 50g



Moje spostrzeżenia

Wcześniej wypróbowałam  plasterki na nos tej firmy, ich recenzję  macie tutaj KLIK.

Maseczka przyszła do mnie zabezpieczona srebrną folią co bardzo mi się spodobało :) lubię mieć pewność że dostaję pełny, nieotwierany wymiar kosmetyku.

Ma ona postać gęstej, ciągnącej się przyszarzałej pasty.  Aplikacja nie była super przyjemna gdyż maska ciągnęła się za palcem jak przysłowiowy glut. W końcu udało mi się ją nałożyć grubą warstwą na nos i jego okolice.


Odczekałam 20 minut i zerwałam ją powoli. Dużych problemów z usunięciem jej ze skóry raczej nie miałam (pamiętajcie o tym by nakładać grubą warstwę).

Czy działa? Na pewno coś tam usunęła-trochę zanieczyszczeń, włosków ;) nie powaliła mnie na kolana ale tak z ręka na sercu-wielu wągrów nie miałam na nosie więc biedna za bardzo nie mogła się wykazać.

Na zdjęciach raczej nic nie widać (muszę w przyszłości pomyśleć o obiektywie macro).



Podsumowując-niezły produkt choć osobiście wolę plasterki na nos, zwłaszcza te czarne z węglem firmy Nesura (a może tylko mi się wydaje że są skuteczniejsze, wszakże na czarnym tle widać wszystko lepiej? ;)  ale o tych plastrach wkrótce.

Można ją dostać na ebay, tubka 50g kosztuje ok 18zł (przesyłka jest bezpłatna).

11 komentarzy:

  1. Aga a możesz porównać tą maskę do maski z żelatyny. Duża różnica w efektach?

    OdpowiedzUsuń
  2. zamówiłam właśnie kilka dni temu plastry i maskę Face Shopu, u mnie mają na czym się sprawdzać.. oby nie okazały się kitem
    pozdrawiam
    KKZJ

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja wypróbowałam i tą maskę i płatki Nesura. Osobiście, płatki są wygodniejsze w użyciu, za to ta maska może być stosowana nie tylko na nos. No i pomimo rozszerzonych porów i mieszanej cery, coś mi tam powyciągało, ale nie z takim efektem jakim się spodziewałam. Ale i tak to całkiem dobry produkt. Maska z żelatyny ma podobne działanie, tylko problem jest taki że trzeba mieć mikrofalówkę, trzeba uważać żeby się nie poparzyć, śmierdzi i trzeba znaleźć dobrą proporcję - przy złej albo ciężko się nakłada albo długo schnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. o, właśnie wczoraj odebrałam zamówienie z tą maseczką, niedługo wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm, strasznie mnie nęci, żeby kliknąć tą maskę...

    OdpowiedzUsuń
  6. Kupiłam tą maseczkę z miesiąc temu, znalazłam ciekawy wpis ze zdjęciami makro ;) maseczki po użyciu, na jakimś zagranicznym blogu.
    Ja mam sporo wągrów i rozszerzone pory i ta maseczka daje całkiem zadowalający efekt w sprzątaniu tego bałaganu ;) W każdym razie polecam, na sposób z żelatyna jestem za leniwa ;) nie mam mikrofali, podgrzewam ustrojstwo w kąpieli wodnej i nie zawsze mi wychodziło :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Kasiu-żelatynowa myślę ma podobne działanie, choć samo wykonywanie, zapach, dobranie odpowiednich proporcji jest nieco męczące i zniechęca

    KKZJ-powinnaś być zadowolona

    Shinodka-masz rację, maska ma ten plus że można ją nałożyć np. na czoło. Choć osobiście wolę plasterki Nesura, chyba bardziej wyciągają

    a.-koniecznie podziel się wrażeniami

    Dee - polecam, nie jest droga a jednak coś tam działa

    Peachfild Makeup- chyba wiem jaki blog masz na myśli ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajnie, że się podzieliłaś wrażeniami :-) maska faceshopowa przede mną, na razie idę testować żelatynkę z Twojego przepisu, woda na parówkę już się gotuje :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie nie, nie rób zdjęć macro ;) wierzę na słowo, że usunęła co miała usunąć ;) a ja muszę powiedzieć, że bardzo lubią maskę żelatynową :)

    OdpowiedzUsuń
  10. :))) Angel, Ty wrażliwcu :P
    dla mnie żelatynka ok ale śmierdzi, ble

    OdpowiedzUsuń
  11. jestem pod wrażeniem działaniem tego produktu. Ja mam zamówiony i czekam właśnie na przesyłkę pierwszego z trzech kroków Egg Pore (bo te dwa już mam). Działaniem jest zbliżone. Na pewno się podzielę swoimi spostrzeżeniami. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Nie zostawiaj komentarzy w stylu "zapraszam do mnie", linków do bloga etc. Mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę.
Dziękuję :)