Od 2 tygodni używam kosmetyków firmy Synesis. Powoli przygotowuję dla Was rzetelne i wyczerpujące recenzje.
Tymczasem zapraszam Was na wpis dotyczący samej marki Synesis.
Synesis-Szlachetne Kosmetyki to marka stworzona przez kobietę specjalnie dla kobiet. Filozofia marki zakłada, że zdrowie, piękno i harmonia są najważniejszymi wartościami dla każdej Pani… Synesis dba o to, by Klientki dokonywały zakupów świadomie i zawsze znały dokładny skład oraz działanie każdego kosmetyku.
Wszystkie receptury są autorskimi kreacjami Synesis, komponowanymi z surowców z całego świata.
W synezyjnych produktach opis na opakowaniu całkowicie odpowiada jego rzeczywistej zawartości. Receptury Synesis w pełni oddają firmową filozofię – każda cyfra umieszczona na butelce informuje Klientki o ilości aktywnych składników w danym kosmetyku.
Marka SYNESIS-Szlachetne Kosmetyki jest niezwykle innowacyjną firmą: · W 2008 r. jako pierwsi w Polsce i trzeci w Europie zdobyliśmy ekologiczny certyfikat Ecolabel. · W 2009 r. jako pierwsza polska firma wykreowaliśmy męski zapach perfum z gwiazdą sportu – Maciejem Szczęsnym. · Również jako jedyna firma kosmetyczna nawiązaliśmy współpracę ze światowej klasy designerem Januszem Kaniewskim. · W 2010 r. nabyliśmy własne pole różane w Turcji, w okolicach Isparty. Uprawiana jest tam ekologicznie szlachetna odmiana róży – Organica Rosa Damascena. · W 2011 r. stworzyliśmy świecę z autorską kompozycją zapachową „Od Chopina…” z okazji dwusetnej rocznicy urodzin Kompozytora.
Oprócz sprzedaży internetowej (www.synesis.pl), Klientów zapraszamy również do naszego eleganckiego butiku na warszawskim Mokotowie – ul. Wiktorska 65 (65 metrów od stacji metra Racławicka).
materiały promocyjne (tekst i zdjęcia) są własnością firmy Synesis
Co można znaleźć w sklepie Synesis? Przede wszystkim kosmetyki do pielęgnacji ale nie tylko. Kupimy tu również perfumy, świeczki zapachowe czy produkty odzieżowe (np.szale kaszmirowe, narzutki z weny yaka).
Oferta firmy Synesis jest bardzo ciekawa, od raz wpadły mi w oko eliksiry i atłasowy żel pod oczy, krem z kwasami, luksusowy krem oraz serum na noc.
A tu mała zapowiedź recenzji dwóch produktów firmy Synesis :)
Skoro chętne są na konkurs to oficjalnie ogłaszam :)
Do wygrania wspaniałość -najnowsze masło do ciała DUO The Body Shop o zapachu przepysznej wanilii.
Wyobrażacie sobie jak kusząco będziecie pachnieć wysmarowane tym specyfikiem? Mniam :)))
Kilka słów o nagrodzie. Bo konkurs konkursem ale co to jest to DUO?
The Body Shop przedstawia innowacyjne Masło do Ciała Duo! Pierwsze Masło do Ciała, które zostało wprowadzone na rynek na początku lat dziewięćdziesiątych, w zaskakująco szybkim tempie stało się kosmetykiem kultowym i pozostaje bestsellerem po dzień dzisiejszy. InnowacyjneMasło do CiałaDuooferuje dwie konsystencje o różnej intensywnościnawilżaniaw jednym wygodnymopakowaniu - jest to pierwsze takie rozwiązanie w branży kosmetycznejna całym świecie. Aż 72% kobiettwierdzi, że ma miejscami bardzo suchą skórę. Dzięki nowemu Maśle do CiałaDuo, mogą one używaćjednego produktu zawierającego dwie różne konsystencje, które zaspokajają potrzebyzarówno skóry suchej jak i normalnej.
Wystarczy nałożyć masło o bogatszej konsystencji nałokcie,kolana oraz nogi, a masłem przeznaczonym dla skóry normalnej posmarować resztęciała.Seria zawiera Masła do Ciała Duo w czterech inspirujących zapachach: orzeźwiającym KwiecieAçai,kojącejWanilii, relaksującym Makadamia ipoprawiającym nastrój Groszku Pachnącym - każdy zapewniaskórze24-godzinnenawilżenie.
Przedwprowadzeniem na rynekMasła do CiałaDuo,The Body Shopprzeprowadziłwłasne badaniarozmawiając zkobietami pochodzącymi zróżnych środowisk. Wynika z nich, że każdego dnia kobiety używają wielu kosmetyków, aby zapewnić skórze ukojenie oraz utrzymać odpowiedni poziom nawilżenia. W odróżnieniu od miejsc nie wymagających intensywnego nawilżania, miejsca takie jak kolana i łokcie, które charakteryzują się mniejszą ilościągruczołów łojowych, potrzebują bogatszej, intensywnie nawilżającej konsystencji. Dzięki nowemuMaśle do CiałaDuomożna używać jednegoproduktu zawierającegodwie konsystencje o różnym poziomienawilżaniaw obrębie tego samegozapachu. Wszystko to dzięki inteligentnemuopakowaniu nowego Masła do Ciała Duo.
Manager Działu Innowacji wThe Body Shop, OlivierJordan, mówi: "The Body Shop ma oddany zespół zajmujący się kosmetykami do pielęgnacji ciała, dzięki któremu jesteśmy stale na bieżąco zpotrzebami kobiecego ciała.Kobiety zdają sobie sprawę z faktu, żeskóra możebyć wyjątkowo suchanałokciach oraz kolanach, gdzie znajduje się znacznie mniej gruczołów łojowych. W związku z tym, zamiastoferować dwa produktyw celu zaspokojenia potrzebskóry suchej i normalnej, wprowadzamy na rynek pierwszy produkt tego rodzaju.Jest to naszewielokrotnie nagradzaneMasło do Ciała, które ma terazpodwójne zastosowanie.
Produkt o lekkiej konsystencji przeznaczonej dla skóry normalnej, może być stosowany do obszarów ciała niewymagających intensywnego nawilżania, takich jak brzuch i ramiona – znajdziesz w nim składniki pozyskiwane w ramach programu Wspólnota Uczciwego Handlu, masło shea, masło kakaowe, olejek z brazylijskiego orzecha.
Formuła o gęstszej, bogatszej konsystencji, przeznaczona jest do nawilżania bardziej wymagających partii ciała, takich jak: łokcie, kolana, ręce i łydki. Konsystencja zapewnia głębokie nawilżanie, dzięki składnikom pozyskiwanym w ramach programu Wspólnota Uczciwego Handlu, maśle shea, maśle kakaowym, oleju z brazylijskich orzechów, wosku pszczelim,olejku babassu oraz oleju z ekologicznie uprawianej soi. Wystarczy wybraćzapach oraz dobrać odpowiednią konsystencję, abycieszyć sięaksamitnemiękkąi odżywioną skórę”
Każdego dnia milionykobiet na całym świeciedoznajązmysłowej rozkoszyzanurzającswoje dłoniewkremowych Masłach do Ciała The Body Shop®. Aksamitnaformuła zapewnia skórze odpowiedni poziom nawilżenia, pozostawiając ją miękką i gładką w dotyku.Format Masła do Ciałazostał wprowadzony na rynek po raz pierwszy przez The Body Shopna początku lat 1990. Dzięki nowej formule, zapewniającej dwa poziomy nawilżenia, unowocześniony produkt pozwala odnieść podwójną korzyść z jednego zakupu.
W całej serii Maseł do Ciała Duo The Body Shop używa:masła sheaimasła kakaowego produkowanego w Ghanie, olejku z brazylijskich orzechów z Peru, wosku pszczelego z Kamerunuoraz olejku babassuz Brazylii. Wszystkie składniki pozyskiwane są w ramach programu Wspólnota Uczciwego Handlu.
Masło do CiałaDuo – Wanilia ( Vanilla)
Wspaniały zapach waniliisłynie z właściwości kojących i jest doskonałym wyborem, kiedy chcemy poczuć się wyjątkowo dobrzewe własnej skórze.Wystarczy wybrać odpowiedni poziomintensywnościnawilżaniaskóry i zastosować, abypoczuć jak działa icieszyć sięsłodkim zapachemwanilii.
Lekka konsystencjaprzeznaczona do nawilżania skóry normalnej zawiera: masło shea, masło kakaowe, olej z brazylijskich orzechów, wosk pszczeli oraz olej z ekologicznie uprawianej soi.
Do partii skóry, które wymagajągłębszegonawilżenia, wybierz gęstszą konsystencję, która zawiera: masło shea, masło kakaowe, olej z brazylijskich orzechów, wosk pszczeli, olej z orzechówbabassuoraz olej z ekologicznie uprawianej soi.
Napisałam też tam kilka słów o Lily Lolo , dodając zdjęcia wszystkich kolorów podkładu.
Dzisiaj zapraszam na dokładną recenzję tego kosmetyku oraz na film pokazujący sposób aplikacji.
Podkład mineralny Lily Lolo
najpierw kilka słów od producenta
Lily Lolo z dumą może powiedzieć, iż ich kosmetyki do makijażu są w całości pochodzenia naturalnego, co oznacza, że nie zostały otrzymane za sprawą reakcji chemicznej jak i nie są mieszaniną sztucznych składników. Logo „WOLNE OD” jest gwarancją naturalności oferowanych przez nas produktów, którą dajemy naszym klientom.
Kosmetyki Lily Lolo nie zawierają: nanocząsteczek, tlenochlorku bizmutu, sztucznych substancji zapachowych, syntetycznych barwników, substancji ropopochodnych, oraz parabenów.
Podkład mineralny jest gładki i bardzo delikatny. Nada Twojej cerze nieskazitelny wygląd. Dzięki wysokiemu współczynnikowi załamania światła oraz odbijającej światło mice, drobne zmarszczki staną się niewidoczne. To piękna skóra w słoiczku.
Nagrodzony podkład, wolny od ostrych chemikaliów, nanocząsteczek, parabenów, chlorku bizmutu, talku, sztucznych barwinków, bezzapachowy i bez konserwantów
Podkład zawiera naturalny filtr przeciwsłoneczny
Jest długotrwały i wodoodporny
Jedwabiście delikatny, nie jest ciężki ani pudrowy – blady podkład
doskonale pokrywa cerę, ale jednocześnie pozwala jej oddychać
Naturalnie świecący: podkład ten odbija światło minimalizując
drobne zmarszczki i skazy
100% naturalny
Może być używany przez wegetarian i wegan
Jak stosować?
Dla osiągnięcia najlepszego rezultatu nakładaj podkład pędzlem kabuki lub gąbką do makijażu.
Wysyp trochę podkładu na pokrywkę i pokręć po niej pędzlem, aby mineralne cząsteczki podkładu
równo go pokryły. Uderz podstawą pędzla o twardą powierzchnię, aby cząsteczki dobrze osadziły
się we włosiu – to zapewni naturalnie wyglądające wykończenie makijażu.
Zaczynając od linii szczęki nakładaj podkład ruchem kolistym delikatnie przyciskając pędzel do skóry. Powtarzaj czynność, aż do osiągnięcia pożądanego efektu.
pojemność: 10g (w słoiczku 40ml z sitkiem)
cena: 69,90zł
Teraz czas na moją opinię :)
Chyba każdy już wie że kocham kosmetyki mineralne ;) zaczęłam je stosować kilka lat temu i używam do dnia dzisiejszego.
Przetestowałam kilka/kilkanaście marek i doszłam do wniosku że odpowiadają mi minerały o lekko kremowej konsystencji ( o ile można tak opisać wygląd czegoś co jest sypkie). Minerały bardziej suche i pyliste za bardzo podkreślały moje zmarszczki i dawały mało przyjemny efekt pudrowego wykończenia.
Po wielu miesiącach testowania różnych firm trafiłam na minerały Lucy Minerals które wydały się moim mineralnym Graalem. Zatrzymałam się na tej marce i używałam jej przez jakiś rok. Do momentu gdy zostałam poproszona o przetestowanie minerałów Lily Lolo, którym dystrybutorem w Polsce jest firma Costasy.
Najpierw otrzymałam próbki wszystkich odcieni bym zrobiła swatche dla Was i wybrała idealny odcień dla siebie.
Jeszcze raz wklejam zdjęcia wszystkich kolorów podkładu Lily Lolo.
Po dokładnym obejrzeniu i przetestowaniu na dłoni byłam nieco rozczarowana gdyż zabrakło tu ziemistych, szarawych, lekko oliwkowych tonacji które są dla mnie najlepsze. Jednakże po testach na twarzy znalazłam odcień który znakomicie się prezentuje na mojej skórze- Warm Peach (sugerując się nazwą nigdy bym go nie wybrałą, ba-nawet bym na niego nie spojrzała).
A jednak ładnie się wtapia i współpracuje z moim naturalnym kolorytem :) oczywiście już planuję zabawy ze zmienianiem odcienia, nieco go wyszarzę i przygotuję ze 2 różne stopnie jasności :) jest prawie lato, za chwilę wyjeżdżam na urlop gdzie się pewnie choć trochę na twarzy opale więc moja Ciepła Brzoskwinia będzie za jasna.
Zmiana odcienia pudru czy podkładu mineralnego to nic trudnego, pamiętacie zapewne mój film na YT traktujący właśnie o tym. Na wszelki wypadek go wklejam :)
Opakowanie
Słoiczek w którym zamknięty jest podkład prezentuje się niezwykle elegancko. Prosty, stylowy design sprawia że świetnie wyglądana mojej zagraconej do granic możliwości toaletce ;)
Wieczko jest białe o satynowym wykończeniu, na środku przebiega nazwa marki. Estetycznie i gustownie czyli to co lubię.
Po odkręceniu nakrętki widać sitko. Przy pierwszym użyciu odkleiłam zabezpieczającą sitko folię i teraz gdy zamierzam nałożyć Lily Lolo na twarz, lekko potrząsam słoiczkiem by odrobina proszku się wysypała i odmierzam zadowalającą mnie ilość na wieczko.
Konsystencja
Jak wspominałam wcześniej moja skóra kocha się w kremowych minerałach. Lily Lolo takie właśnie jest. Może nieco mniej kremowe niż Lucy Minerals, ma prostszy i krótszy skład ale nadal nie jest to suchy pył jak np. Meow.
Po czym można poznać że sypki podkład mineralny jest kremowy? Przede wszystkim , gdy wysypiemy odrobinę proszku widać dobrze że nie stanowi on jednolitej miałkiej masy tylko lekko zbryla się w grudki.
Konsystencja też jest wyczuwalna (przynajmniej dla mnie) podczas aplikacji czyli wcierania proszku w skórę. I oczywiście efekt końcowy-nie mamy przysypanej mąką, pudrowej skóry tylko naturalnie wyglądający subtelny glow.
Aplikacja
Podkład mineralny Lily Lolo występuje w jednej formule co ja osobiście uważam za atut tego produktu. sami wybieramy jaki efekt chcemy uzyskać. Jeśli lekki i bardzo naturalny, nakładamy jedną cienką warstwę. Potrzebujemy większego krycia? Nie ma problemu, aplikujemy kolejne cienkie warstwy.
Ważne!
Zawsze lepiej nałożyć kilka cienkich warstw niż jedną grubą która da nam efekt tynku na twarzy.
Podkład Lily Lolo można aplikować różnie: na sucho pędzlem typu kabuki bądź flat top, zwilżonym pędzlem itp. Na koniec możemy spryskać twarz woda termalną by podkład jeszcze lepiej wyglądał i wtopił się w skórę.
Efekt końcowy
Na mnie jest świetny! Niewprawione oko nie zauważy warstwy kosmetyku na skórze, te wprawione tez mogą mieć z tym problem ;)
Podkład świetnie wtapia się w skórę, dopasowuje do niej.
Nakładałam go na gołą skórę, nakremowaną lekkim i ciężkim kremem-zawsze jest pięknie.
Po aplikacji filtrów oczywiście zalecam poczekać z nałożeniem minerału jakieś 15 minut, po tym czasie mamy już pewność że filtr ładnie się wchłonął i można przystąpić do ubrania naszej skóry w podkład mineralny :)
Czasami minerały wyglądają świetnie przez pierwszą godzinę, dwie. Potem zaczynają się nieestetycznie warzyć i zbierać w załamaniach skóry. Oczywiście duży wpływ ma na to krem na który je nakładamy oraz czas który daliśmy naszego kremowi by się zasymilował ze skórą. Ale bywają minerały które pomimo naszych starań się brzydko warzą.
Lily Lolo, odpukać, jeszcze nie zrobiło mi takiego psikusa.
Podsumowując...
Plusy
estetyka opakowania
duża pojemność
łatwość aplikacji
nie warzy się i nie zbiera w zmarszczkach
długotrwały i bardzo naturalny efekt
stosunek pojemność-cena
możliwość zmiany krycia poprzez dokładania kolejnych warstw
prosty skład
wolny od substancji szkodliwych, sztucznych i zapychających
Minusy
szczerze to nie wiem co tu napisać....
może brak typowo ziemistych szarawych odcieni
brak możliwości kupienia próbek na stronie Costasy.pl (niestety firma Lily Lolo nie wyraża zgody na sprzedaż próbek przez swoich dystrybutorów). Próbki możecie dostać gratis przy zamówieniu.
Moja ocena
4,5/5
Na koniec zapraszam was do obejrzenia filmu o Lily Lolo, pokazuję tu też jak aplikuję ten podkład na twarz :)
Jakiś czas temu pokazałam Wam lakiery firmy Pierre Arthes, w tym czarny pękaczklik
Dzisiaj zapraszam Was do obejrzenia efektów jakie daje najnowszy lakier pękający tej marki.
Jest to pękacz w kolorze dość intensywnego chabrowego odcienia niebieskości.
Pojemność, tak jak lakieru czarnego to 12,5ml. Sporo :)
Koszt ok 15zł
W buteleczce prezentuje się tak
Genialny kolor, nieprawdaż?
Podczas aplikacji warto go kłaść nieco grubszą warstwą by kolor był nasycony gdyż sam lakier jest dość lejący i raczej rzadki. Nie schnie w tempie błyskawicznym co pozwala go zaaplikować na całą płytkę paznokcia bez zbędnego pośpiechu.
Na paznokciach wydaje się nieco ciemniejszy i nie tak intensywny jak w butelce
Jestem z niego bardzo zadowolona, efekty jakie można dzięki niemu uzyskać są bajeczne :) zwłaszcza z kontrastującym jasnym lakierem bazowym.
Kolejne zapowiedzi :)
Postaram się by przed moim urlopem pojawiły się na blogu recenzje takich produktów jak:
-podkład mineralny Lily Lolo (zdjęcia oraz filmik jak go aplikuję)
-dwa szlachetne kosmetyki firmy Synesis
-SKIN79 The Oriental Gold BB Cream
-nowy pękacz Pierre Arthes w kolorze niebieskim (kobalt)
Q by Colour Alike #151 to już ostatni, piąty lakier z limitowanki Q /ku/ Lato w pełni firmy Barbra Cosmetics.
Widząc zdjęcia Barbry na FB spodziewałam się ciepłej rozbielonej mięty czyli koloru którego pragnę od jakiegoś czasu.
Niestety, w rzeczywistości ten lakier nie jest taki, jego kolor to chłodna mięta, a nawet chłodny seledyn choć nadal jest bardzo ładny :)
Daje kremowe wykończenie, wymaga minimum dwóch warstw (tak jest na zdjęciach).
światło dzienne-w cieniu
światło sztuczne-z fleszem
Porównałam go z podobnym kolorem lakieru Orly czyli Gumdrop. Jak widać na zdjeciach, Orly jest nieco ciemniejszy i minimalnie chłodniejszy choć różnice są raczej drobnymi niuansami.
Q by Colour Alike #154 to lakier z najnowszej limitowanki Q /ku/ Lato w pełni firmy Barbra Cosmetics.
Jak widać na poniższych zdjęciach to dość żywy odcień pomarańczu, dający wykończenie kremowe.. Na paznokciach nawet nieco bardziej soczysty niż w buteleczce. Piękny bardzo letni kolor :)
Całkiem nieźle kryje, chyba najlepiej się aplikuje z całej piątki.
Q by Colour Alike #152 to lakier pochodzący z limitowanki Q/ku/ Lato w pełni firmy Barbra Cosmetics.
Jest w kolorze rozbielonej pastelowej moreli tudzież dyni o kremowym wykończeniu. Przepiękny kolor :)
Aplikacja nie jest super łatwa ale lakier lepiej kryje niż żółć czy niebieski z tej samej kolekcji. Dwie warstwy spokojnie wystarczą by pokryć bez prześwitów płytkę.
Q by Colour Alike #153 to kolejny lakier z letniej limitowanki Lato w pełni firmy Barbra Cosmetics.
Jest w kolorze dość wyrazistej, ciepłej (kurczakowej) żółci. Daje wykończenie z delikatnym, drobnym shimmerem.
Pierwsza warstwa jest mało ciekawa, widać prześwity, lakier maże się po płytce, nierówno nakłada. Po nałożeniu drugiej warstwy jest lepiej choć nie idealnie.
Na zdjęciach mam 2 warstwy.
światło dzienne-w cieniu
światło dzienne-w słońcu
światło sztuczne-z fleszem
Co sądzicie o tym kolorze?
edit-dopiska z 21 czerwca
Lakier jest piękny ale odbarwia paznokcie :( to pierwszy lakier Barny który zrobił mojej płytce kuku
Kolejna recenzja azjatyckiego kosmetyku-tym razem bardzo popularny korektor pod oczy Salmon Dark Circle Concealer Cream firmy SkinFood.
Wiele osób go nabyło po entuzjastycznej recenzji Kasi katOsu :) ja również.
Kilka słów od producenta
kremowy i skoncentrowany
skutecznie zakrywa cienie i zmarszczki pod oczami
łatwa aplikacja
nie podrażnia
Występuje w dwóch odcieniach: #1 Blooming i #2 Beige (ja recenzuję ten jaśniejszy czyli #1)
Sposób użycia:
nanieść starannie i równo na okolice pod oczami i rozprowadzić pędzelkiem do korektora lub wklepać opuszką palca
Producent zaleca utrwalenie korektora specjalnym pudrem (Salmon Dark Circle Powder)
pojemność 10g/cena na ebay ok 35zł
A co ja sądzę?
Jak wiecie moje sińce pod oczami są mega wielkie i widoczne. Mam je odkąd pamiętam, taka nasza rodzinna przypadłość ;)
Z powodu cieni pod oczami od wielu lat szukam znakomitego korektora pod oczy który czyni cuda-zakryje co ma zakryć, nie obciąży skóry i nie powłazi w zmarszczki. Niestety nie można mieć wszystkiego-albo super krycie albo niewłażenie w zmarchy.
Korektor ten przede wszystkim skusił mnie kolorem-jego łososiowy odcień (#1) jest świetny by ukryć żółtawo-brązowe cienie pod oczami.
Konsystencja jest bardzo kremowa, świetnie dba o delikatną skórę pod oczami. Mam wrażenie że nawilża i lekko odżywia.
Sami zobaczcie jak ten produkt wygląda na skórze.
światło dzienne
z fleszem
Daje efekt rozświetlenia (ale takiego bezdrobinkowego, choć a la tafla wody) przez co cienie wydają się mniej widoczne.
Ma ciekawy, nieco babcino-kosmetyczny zapach. Absolutnie nie wyczuwam w nim ryby ;)
Niestety jego krycie jest słabe. Osoby które nie mają dużych problemów z sińcami będą zadowolone gdyż kosmetyk jest naprawdę godny polecenia. Ale jeśli spodziewacie się super krycia będziecie rozczarowani. Tak jak ja.
tuż po aplikacji kilku warstw
By zakryć moje cienie muszę nałożyć go w naprawdę dużej ilości co powoduje że szybko wchodzi w zmarszczki (mimo delikatnego utrwalenia go pudrem choć nie jestem zwolenniczką obciążania cienkiej skóry pod oczami warstwą pudru aplikowaną na korektor) i wygląda mało estetycznie. A miało być tak pięknie. Niestety nie jest.
Podsumowując
Plusy
duża pojemność
kolor
działanie pielęgnacyjne
wydajny
rozświetla bezdrobinkowo
kremowa konsystencja
nie obciąża skóry
łatwa aplikacja
nie uczula
stosunek cena a pojemność
nie ściera się
przyjemny zapach
Minusy
słabo kryje co niestety całkowicie go dyskwalifikuje w moich oczach
przy większej ilości wchodzi w zmarszczki i to bardzo
mało higieniczne opakowanie
wymaga lekkiego choćby przypudrowania gdyż świeci się dość mocno