niedziela, 9 września 2012

Color Balm Pierre Rene

 Całkiem niedawno w ofercie Pierre Rene pojawiły się nowe pomadko-błyszczyki o działaniu pielęgnacyjnym.
Czy sprawdziły się na moich ustach?

Color Balm Pierre Rene



                                                      Kilka słów od producenta                                                         

 Perfekcyjna, balsamiczna pomadka o wyjątkowo lekkiej formule nawilżającej usta. Wygładza usta i nadaje im transparentny kolor. Składniki pielęgnacyjne, koktail witamin oraz filtry UVB dbają o kondycję skóry ust. Dostępna w 30 odcieniach.

 źródło pierrerene.pl

Pojemnosć: 2g
Cena: ok.11zł

                                                             Moja opinia                                                                 

Hmm, coś co spełnia kilka funkcji z reguły nie spełnia ich dobrze. Jestem sceptycznie nastawiona do wszelkich produktów typu ileś tam w jednym, połączeń dwóch czy trzech produktów... czy color balm od PR zmieniło moje zdanie?

 Opakowanie
przezroczysty pen z wysuwanym sztyftem pomadki - mój szybko się zepsuł


 Konsystencja
kremowa, dość lekka



 Kolor/zapach
podobno pachnie orchideą ;) mój egzemplarz niestety nie, wyczuwam nieco zjełczały tłuszcz i to wszystko.
Kolor to zdecydowana czerwień z drobinkami -22 Baby Kiss.

 

 Aplikacja
przy pierwszej warstwie kolor jest dość subtelny, znacznie bardziej delikatny niż sugeruje to barwa sztyftu. Można stopniować nasycenie poprzez dodanie kolejnych warstw kosmetyku

 Działanie 
Wiem że spore gro osób jest zadowolonych z tego produktu- ja nie. Nie wiem czy jestem pechowa ale trafił mi się felerny egzemplarz- opakowanie szybko się zepsuło, szminka nie pachnie tylko śmierdzi.
Nie podobają mi się drobinki, które wyczuwam na ustach.
Czy pielęgnuje? Nawilża, usta są miękkie ale nic poza tym, nie zauważyłam jakiejś regeneracji 

 Podsumowując... 

Plusy 
niedroga
duża paleta kolorów
efektownie lśni na ustach
nawilża


Minusy
plastikowe opakowanie które szybko się zepsuło
moja szminka śmierdzi zjełczałym tłuszczem
drobinki których nie lubię


Moja ocena 
2/5

pozdrawiam 
Aga

12 komentarzy:

  1. ciekawy, ale ja rowniez nie lubie drobinek w blyszczykach/szminkach, ktore wędruja pozniej w ciagu dnia po całej buzi :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Uuu, a czytałam sporo pozytywów o tych szminkach... Może to też kwestia kolorów!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale tandetne opakowanie, nie lubię takich!

    OdpowiedzUsuń
  4. Aga, mam pytanie nie związane z notką. Wspominałaś kiedyś, że masz dość duże cienie pod oczami. Jak sobie z nimi radzisz? Wyłącznie korektor(jaki?) czy coś jeszcze, co pomaga?
    Z góry dziękuję za informacje - sama mam duże cienie i nie umiem ich ogarnąć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zussko, tylko korektor bo cienie mam genetyczne, to nie kwestia zmęczenia czy niewsypania więc pielęgnacja nie pomoże

      Usuń
    2. A można wiedzieć, jaki korektor?

      Usuń
    3. na blogu jest obszerna notka o używanych przeze mnie korektorach :)

      Usuń
    4. Ok, poszukam, dzięki za odpowiedź :)

      Usuń
  5. chociaż tyle że cena niewysoka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Skusiłabym się chyba na nią, ale nigdzie jej nie widziałam .

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja pachniała,na ustach wyglądały fajnie,ale opakowanie jest tragiczne,rozlatuje się w rękach;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. mam ją w kolorze nude, uświniłam całe opakowane hehe

    OdpowiedzUsuń

Nie zostawiaj komentarzy w stylu "zapraszam do mnie", linków do bloga etc. Mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę.
Dziękuję :)