środa, 3 października 2012

Wtorkowe obiadowanie

U nas właśnie obiad, a Wy już po? Co dobrego jedliście, jecie lub dopiero będziecie jeść?


Przede mną talerz z kaszą jęczmienną, gulaszem z indyka z pieczarkami, papryką, cebulką (plus trochę czerwonego wina) i ogóraski kiszone :)
Mniam :)



Smacznego
Aga

25 komentarzy:

  1. mmmmmm wygląda pysznie! U mnie już po ale niestety nie było tak ładnie ani ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo apetycznie wygląda :) U mnie dzisiaj pomidorówka z ryżem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mmm,pycha:-) u mnie dziś spaghetti Aglio Olio pepperonico:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. mmm, wygląda pysznie:) u mnie dziś nudno sznycel, ziemniaki i ogórek:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda smakowicie :) Ale ja jeszcze dłuugo przed jestem :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Krupnik! Czyli w zasadzie też kasza :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ha! jestem na diecie, więc u mnie krem z dyni z łyżką jogurtu, świeżym tymiankiem i płatkami migdałów. Też mniam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie w domku praktykujemy raczej obiadokolacje, więc jedzonko będzie dopiero koło 18. Dziś będzie bez rewelacji, bo dojadamy resztki :( A Wasze jedzenie wygląda fantastycznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej, jak Wy wytrzymujecie do 18? :)) jakie resztki, zdradź :)

      Usuń
    2. No rano jest śniadanie, potem w pracy koło 12-13 jakiś porządny lunch, potem jabłuszko jakieś lub pomarańczka i po powrocie do domu obiadokolacja. Tutaj wszyscy tak jedzą, ja już się od obiadków odzwyczaiłam i zawsze jak w Polsce jestem i mi mama proponuje obiad o 16 to mi jakoś tak dziwnie ;) A co do resztek, to pan jadł spaghetti a ja ryż z warzywami i mielone ;)

      Usuń
  9. Uwielbiam gulasz! z ogórem oczywiście:)

    OdpowiedzUsuń
  10. wczoraj miałam gulasz ze świnki, jak zjadłam przypomniałam sobie o kiszeniaku

    OdpowiedzUsuń
  11. Wygląda pysznie...
    ja ostatnio muszę unikać tego typu dań oraz moich ulubionych, jednogarnkowych, bo mój ukochany albo wciąż się odchudza, albo jak przedszkolak: tego nie je, tego nie je... tego nie je... ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja mam trochę słaby obecny tydzień obiadowy, bo muszę jadać w placówkach żywienia zbiorowego, a to zawsze jest wyzwaniem.
    Ale w weekend poszaleję - ostrzę sobie zęby na dyńkę Hokkaido wyhodowaną na działce, no i kasza, kasza forever!

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj zjadłabym takie pyszności...narobiłaś mi smaka!

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak ja dawno gulaszu nie robiłam...

    OdpowiedzUsuń
  15. moje kochanie tez często serwuje mi podobne danie ponieważ ja jestem noga kulinarna :)

    OdpowiedzUsuń

Nie zostawiaj komentarzy w stylu "zapraszam do mnie", linków do bloga etc. Mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę.
Dziękuję :)