wtorek, 28 lutego 2017

Early Spring

Wiosna tuż tuż. Wyższe temperatury i słońce skłoniły mnie do stworzenia makijażu nieco bardziej bogatego kolorystycznie niż do tej pory. 

Jestem nudna w kwestiach własnego makijażu, robię najczęściej dymki w naturalnych kolorach bo w takich czuję się najlepiej. Koniec z nudą! Pędzle, kolory i do dzieła!


Do wykonania tego makijażu użyłam następujących produktów:

  • bazy Lirene: zielona i No Pores
  • Podkład Lirene Perfect Tone 110
  • Korektor rozświetlający Dax Cashmere
  • Paleta do konturowanie i strobingu Pupa Milano 001
  • Róż ArtDeco
  • Paleta do strobingu L'oreal
  • Paletki cieni Make up Atelier Paris: T13 i T20
  • Sypkie cienie w wieżyczce Glazel Visage
  • Eyeliner w płynie Celia
  • Tusz Infinito Collistar
  • Błyszczyk Celia Woman




Przypomniałam sobie tym makijażem jak bardzo lubiłam bawić się kosmetykami i kolorami robiąc nie-użytkowe mejkapy. Chyba do tego wrócę, gdy tylko czas mi pozwoli :)


Pierścionek EgoCentric

Pozdrawiam, Aga

poniedziałek, 27 lutego 2017

Style Black

Ciemne kolory, ciepłe ubrania powoli wędrują do szafy by ustąpić miejsca tym lżejszym , zwiewnym i jasnym. Nie przewiduję już typowo zimowych stylizacji ale znając moje szczęście i kaprysy pogody... kto wie.


Deszcz i wiatr nie jest mi straszny gdy mam na sobie tę kurtkę. Ciepła, efektowna z dużym kapturem który, uwaga, jest nieprzemakalny. Idealne okrycie na aktualne szaleństwa pogodowe. Do tego czarna (a jakże!) sukienka z ciekawymi kieszeniami i cekinowym dołem, botki na obcasie i pojemna choć nieduża torebka. Total look to jest to!


Wełniana kurtka z kapturem Bee Collection
Sukienka Bee Collection
Botki Zapato
Zegarek OPS!Posh Labizu
Torba Dziki Józef

pics by KT

Pozdrawiam, Aga

niedziela, 26 lutego 2017

InstaWeek czyli mój tydzień na Instagramie

Ostatnia niedziela lutego, hurra!  Cały tydzień był trudny, paskudny pogodowo ale weekend to wynagrodził :) Wczoraj poszłam z Kluskami do siostry, oczywiście szybki 40-minutowy spacer, słoneczna aura, Kluski szczęśliwe, ja też :) Odpowiednia pogoda potrafi zmotywować, prawda?


W tym tygodniu nieco poszalałam w kwestii jedzenia. Tłusty Czwartek wiele by tłumaczył gdybym tego dnia zjadła tony pączków. Ale nie, nie skonsumowałam nawet jednego. Za to inne pyszności, o tak... :) Czas pomyśleć o wiośnie i lecie, muszę odstawić nie tylko słodycze. Wcale nie pomogła mi w tym wczorajsza wizyta u siostry, Ola usmażyła przepyszne pączki z powidłami śliwkowymi i kilka przypadkiem wpadło mi w rękę :)

Co poza jedzeniem? Zerknijmy na zdjęcia.



1. Poniedziałek- kawa i moje ulubione serum Pearls Floslek- recenzja ukazała się w tygodniu. Perfumy Liu Jo Gold i pierścionek EgoCentric.

2. Marka AA uraczyła nas nowościami do pielęgnacji ust w postaci olejków. 

3. W środę sięgnęłam po nowości do włosów od Kemon Polska. Na zdjęciu olejek Actyva Bellessere.



1. Czy olejki myją? Na blogu recenzja olejków pod prysznic marki Evree.

2. Czwartek to duuużo pacy i zero pączków. Kosmetyki Urban Decay, pierścionki EgoCentric, okulary Dolce&Gabbana z salonu Różowe Okulary.

3. Piątek okropny, pogoda mnie dobiła. U Was tez tak wiało? Nowa dzikuska, róż ArtDeco, Zaxy i okulary Dolce&Gabbana.



1. Sobotę zaczęłam pysznymi ptysiami z cukierni Skórka. I oczywiście kawą.

2. Nowa kolekcja Pink Muse od Pupa Milano już wkrótce do zdobycia w konkursie blogowym. 

3. Niedziela ziewająco. Mimo chmur za oknem poczułam wiosnę. PasteLove- zestaw Anny czyli okulary i lakier idealny na wiosnę.

Wieczór spokojny, z Kluskami i serialami. Przede mną dużo wyzwań i pracy w nadchodzącym tygodniu. I tradycyjnie - wizyta u weta z Lilly. Siły, energii, zapału! Uff.

Pozdrawiam, Aga

sobota, 25 lutego 2017

Lutowe beGLOSSY

Nie pamiętam by lutowe pudełko nie nawiązywało do walentynek :) Tak było od początku a tu proszę - w tym roku box beGLOSSY zbliża nas do natury. I co wyszło z tego zbliżenia? Czy warto mieć lutowe beGLOSSY?




Szata graficzna miła dla oka i nawiązująca do tematyki czyli natury. A natura to rośliny, zieleń czyli... wiosna.... ach, rozmarzyłam się :) Na szczęście luty już na finiszu a wiosna za rogiem czeka by wybuchnąć z całą mocą. Temat wiosny mogłabym ciągnąć jeszcze bardzo długo ale lutowe pudełko już się niecierpliwi, Wy zapewne też zatem...

Balsam z masłem Shea Rytuał Czarna Orchidea Organique - pełen wymiar
Łagodzący tonik-mgiełka do twarzy Vianek - pełen wymiar plus saszetka kremu
Maski Cysta Glinka L'oreal: oczyszczająca i rozświetlająca - saszetki
Intensywny koncentrat ujędrniająco-antycellulitowy COLD Therapy  Nivelazione Farmona - prezent (spora miniaturka)
Naturalny peeling do ciała  z olejkiem pomarańczowym Nacomi - pełen wymiar
Krem Eau Thermale oraz krem Roseliane Riche Uriage - próbki


Czy czuję się bliżej natury dzięki pudełku beGLOSSY?

Masło do ciała - nie przepadam za masłami, uwielbiam za to Organique i to hit tego pudełka.
Tonik-mgiełka do twarzy - z ogromną przyjemnością wypróbuję wreszcie coś tej marki. Kolejny hit.
Maski do twarzy - znam i bardzo lubię.
Koncentrat antycellulitowy - w sam raz na nadchodzący sezon. Tylko ta krótka data ważności...
Naturalny peeling do ciała - akurat skończył mi się scrub do ciała więc produkt od Nacomi jak znalazł. Powalczymy z cellulitem.
Miniaturki kremów - bardzo lubię Uriage ale znowu takie tycie próbki, szkoda.

Pudełko uważam za bardzo udane. Fajnie że jest wypełnione samą pielęgnacją. Przemyślane i dopracowane w każdym szczególe. Wykorzystam każdy produkt i to z przyjemnością.

Przy okazji zapraszam was na filmik z lutowym beGLOSSY, jest TUTAJ



Pozdrawiam, Aga

piątek, 24 lutego 2017

Cloudy, rainy and windy

Dzisiejszy dzień przeszedł sam siebie. Zimno, mokro, pochmurno i bardzo wietrznie. Pełna optymizmu staram się widzieć w tej aurze początki wiosny ale mój optymizm maleje gdy tylko spojrzę na okno.


Mimo niesprzyjających warunków pogodowych, z uporem maniaka wybrałam się przed pracą na zdjęcia. Kilka szybkich pstryków i koniec. Przy tym wietrze aż dziw że mnie nie zwiało ;) 

Czerwona koszula która miała być bordowa, obcisłe rurki i oversizowy płaszcz z dużym kapturem zestawiłam z czarnymi botkami na obcasie i nową dzikuską. Jestem nią totalnie zauroczona! Mimo niewielkich gabarytów mieści naprawdę dużo i chyba stanie się moją ulubioną torebką na nadchodzące tygodnie.


Płaszcz Bee Collection
Koszula/ Shirt Click
Spodnie rurki/ Skinny Pants Click
Botki Zapato
Zegarek OPS!Posh Labizu
Okulary Dolce&Gabbana Różowe Okulary

pics by KT

Pozdrawiam, Aga

czwartek, 23 lutego 2017

Skin Care Expert All-Day FLOSLEK

Na pewno słyszeliście o najnowszej linii kosmetycznej Skin Care Expert All-Day od FLOSLEK bowiem całkiem niedawno miała miejsce akcja portalu Face&Look i na blogach pojawiło się mnóstwo wpisów odnośnie tych produktów. 

I mnie one skusiły do tego stopnia, że postanowiłam wypróbować dwa kosmetyki z tej linii: PEARLS czyli serum rozświetlające oraz BLUR krem upiększający. 


Opakowania wyglądają bajecznie, brawo FLOSLEK. Przyciągają uwagę nawet bardzo wymagających klientek i sprawiają że chce się mieć te produkty. Tak przynajmniej (nie bynajmniej!) było w moim przypadku. Sroka ze mnie na starość straszna ;)

Opakowania piękne ale najważniejsza jest zawartość. Co znajdziemy w środku i czy działa tak jak obiecuje to nam producent?


PEARLS Serum rozświetlające

Luksusowy preparat przeznaczony dla nowoczesnych kobiet, oczekujących spektakularnych efektów. Idealny do skóry narażonej na negatywne działanie czynników zewnętrznych, takich jak: klimatyzacja, zanieczyszczenia atmosferyczne, tryb życia. Nowatorska formuła Selfie effect technology™ sprawia, że precyzyjnie dobrane składniki aktywne, zamknięte w unikalnych perłach, odmładzają i zapobiegają powstawaniu zmarszczek oraz długotrwale nawilżają. Skóra odzyskuje zdrowy, promienny wygląd i jedwabistą gładkość. Wyjątkowa pielęgnacja zapewnia piękny początek dnia.
opis producenta


Pojemność: 30g

Cena: ok. 45zł



Serum jest bardzo efektownie podane . W przezroczystej buteleczce mamy niezwykle urokliwe perełki, zatopione w żelowej formule. Po naciśnięciu pompki z opakowania wydobywa się żel który pięknie się mieni. Zawarte w nim drobinki to niemalże pył, nie są one duże. 



Aplikacja jest przyjemna i bezproblemowa. Serum jest bardzo mokre i dość szybko wchłania się bez konieczności długiego oczekiwania. Rozświetla w sposób subtelny ale widoczny - drobinki dają efekt perlistego wykończenia, skóra wygląda świeżo i promiennie. Wypróbowałam kilka podkładów, tylko ALL Nighter Urban Decay nie dał się zaaplikować na to serum, mazał się po skórze i zostawiał smugi. 

Jestem totalnie zauroczona tym produktem 



BLUR Krem upiększający

Idealna formuła dla kobiet poszukujących perfekcyjnej i natychmiastowej poprawy wyglądu cery. Selfie effect technology™ optycznie koryguje niedoskonałości a skóra staje się nieskazitelna i aksamitnie gładka. Dzięki składnikom aktywnym, krem głęboko nawilża, poprawia elastyczność i jędrność naskórka oraz wygładza drobne zmarszczki i nierówności. Cera zyskuje świeżość a twarz młodszy wygląd. Aksamitna konsystencja i urzekający zapach zapewniają piękny początek dnia.
opis producenta

Pojemność: 50ml
Cena: ok. 30zł


Wygodna tubka z praktycznym dozownikiem w postaci wąskiego dzióbka. 
Krem ma dość zwartą ale niezbyt ciężką formułę, nie jest tak mokry jak serum. W składzie zauważyłam silikony, to one odpowiadają za efekt wygładzenia.

Krem Blur to dla mnie połączenie nawilżającego kremu pielęgnacyjnego z bazą wygładzającą. Moja cera rano potrzebuje jednak bardziej konkretnego nawilżenia, sam Blur nie wystarcza i w ciągu dnia czuję lekkie ściągnięcie. Za to w duecie z serum działa świetnie. Po aplikacji serum Pearls nakładam krem Blur i na to podkład. Efekty są zauważalne, nie tylko na żywo ale też na zdjęciach - skóra wyraźnie wygładzona i promienna. 



Oba produkty są bardzo dobre choć moim nr 1 stało się serum Pearls. Bardzo dobry polski produkt w rozsądnej cenie.
Polecam :)

Znacie tę linię? Używaliście którykolwiek produkt z serii Skin Care Expert All-Day?

Pozdrawiam, Aga

środa, 22 lutego 2017

Nawilżające olejki pod prysznic Evree

Olejowa fala nie ominęła produktów do mycia. Olejki do mycia twarzy, olejki do mycia ciała... sa wszędzie.

Czy jednak olejek do mycia to nie oksymoron? Czy coś tłustego może mieć właściwości oczyszczające? 



Zmień rutynowe mycie ciała na pielęgnację do mycia i ciesz się jedwabiście gładką skórą od razu po umyciu!
Oleje oprócz swoich wyjątkowych odżywczych i regenerujących właściwości, słyną także z tego, że doskonale oczyszczają skórę. Oleiste konsystencje skutecznie przyciągają do siebie zanieczyszczenia, a przy tym nie podrażniają skóry delikatnie ją pielęgnując.
Idealnie dobrane naturalne olejki roślinne i składniki myjące skutecznie oczyszczą Twoją skórę, pozostawiając ją nawilżoną, odżywioną i aksamitnie gładką. Już od pierwszego użycia!

Evree, moja ulubiona polska marka jeśli chodzi o kosmetyki z fajnymi składami wypuściła dwa produkty na bazie olejów do mycia ciała. Czy faktycznie te olejki oczyszczają? Sprawdźmy!

Formuła olejku pod prysznic Super Slim oparta jest na olejku perilla, który napina i ujędrnia skórę, przyśpiesza produkcję kolagenu i elastyny oraz długotrwale nawilża.
opis producenta

Pojemność: 250ml
Cena: ok 17zł w Rossmannie
Formuła olejku pod prysznic Multioils Bomb oparta jest na olejku makadamia, który niweluje blizny i rozstępy, poprawia jędrność i sprężystość skóry, głęboko regeneruje i odżywia.
opis producenta

Pojemność: 250ml
Cena: ok 17zł w Rossmannie

Oba olejki mają dobre składy, mamy tu sporo olejów które odpowiadają za pielęgnację i odżywienie skóry. 

Mają subtelne i lekkie zapachy, Multi Bomb pachnie olejem zaś w Slim wyczuwam świeże nuty. W zetknięciu z wodą formuła olejowa zamienia się w białą emulsję. 

Delikatnie ale skutecznie (o dziwo) myją skórę. Nie ma konieczności balsamowania się co jest powodem mojej wielkiej radości gdyż nie cierpię maziać się balsamem po kąpieli. Skóra po użyciu olejków Evree jest miękka, elastyczna, nawilżona ale nie tłusta. Do codziennej pielęgnacji są idealne. 

Świetnie sprawdzają się też podczas golenia nóg. Warto zrezygnować z wysuszających pianek na rzecz tych olejków. Nie wysuszają skóry, dają świetny poślizg i minimalizują ryzyko zacięcia się. Olejowa rewelacja :)

Jeśli lubicie pachnące żele z SLS dające mocną pianę, nie kupujcie olejków Evree. Jeśli jednak piana nie jest dla Was ważna, a pielęgnacja i dobry skład, zaopatrzcie się w te olejowe cuda bo warto :)

Znacie te olejki? Stosowaliście któryś z nich? Jeśli tak to jakie są Wasze wrażenia?


Pozdrawiam, Aga