wtorek, 17 października 2017

Lorigine Minerals

Całkiem niedawno w drogeriach Rossmann ukazała się nowa marka kosmetyków które łączą w sobie innowacyjne technologie ze składnikami naturalnymi. Dzisiaj opowiem Wam o trzech kosmetykach mineralnych tej marki: pudrze brązującym, różu do policzków i cieniu do powiek.


"Lorigine to marka kosmetyków stworzonych z myślą o wymagających i nowoczesnych kobietach, które poszukują połączenia innowacji technologicznych z dobroczynnym działaniem składników naturalnych, bezpieczeństwem ich stosowania oraz kobiecym i sensualnym efektem wykonanego makijażu. 
Najwyższa gwarantowana jakość składników mineralnych oraz łatwość aplikacji w połączeniu z podkreślającą naturalne piękno, ale i podążającą za trendami kolorystyką sprawią, że z przyjemnością zanurzysz się w doznaniach Rytuału Makijażu.
A wszystko zaczęło się we Francji…
Historia marki ma swój początek w Paryżu, światowej stolicy mody i sztuki.To tu wysmakowana elegancja miejskiego szyku wprowadza kompromis między twórczymi inspiracjami modowymi, a realizmem kobiecych potrzeb.
To właśnie tu narodziły się wartości, którymi kierowali się twórcy Lorigine.W tym wyjątkowym miejscu powstały receptury produktów, podbijające serca kobiet na całym świecie."
Szata graficzna mineralnych produktów Lorigine jest bardzo prosta ale i efektowna, w moim guście. To plastikowe słoiczki z czarnymi matowymi nakrętkami, zamknięte dodatkowo w czarnych kartonikach. 


Be Blushed Light Glow Mineral Blush 

"Róż mineralny o satynowej teksturze, nasycony kolorem naturalnych pigmentów. Zapewnia świeży koloryt i naturalny blask. Jego transparentna konsystencja ułatwia aplikację, be ryzyka plam, czy przesuszania skóry. Idealny do wykorzystania w technice drapingu. Stworzony wg formuł 3Free-nie zawiera silikonów, parabenów, ani konserwantów. Polecany również do skór bardzo wrażliwych. Rezultat: Zdrowy, naturalny blask, efekt „optycznego liftingu” wymodelowanej różem twarzy."

Pojemność: 2g
Cena: ok. 40 zł


Róż do policzków występuje w dwóch wykończeniach, matowym i połyskującym. W moje ręce trafił błyszczący 320, choć zdecydowanie bardziej preferuję maty. 

Odcień 320 to mocno błyszczący przybrudzony róż. Przez blask kolor jest nieco zdominowany.

Konsystencja proszkowa ale nie sucha czy pylista. Lekko kremowa, zbrylająca się - taką lubię najbardziej. Formuła gładka, idealna do aplikacji, bez problemu do opanowania przez osoby niewprawione w nakładaniu kosmetyków w postaci sypkiej.

Porządny mineralny skład, nie ma w nim nic niepotrzebnego. 


RAY DE SOLEIL Mineral BRONZER 

"Kosmetyk o niezwykle aksamitnej teksturze, pozwalający uzyskać różnorodne efekty. Dzięki matowej bazie i świetnie skomponowanym pigmentom w tonacjach dark nude można wykorzystać go do modelowania twarzy zgodnie z techniką konturingu. W tym celu należy nakładać kosmetyk za pomocą pędzla Contoured Cheeks lub Face Shape Brush. By przywrócić wspomnienie upalnego lata i imitować efekt muśniętej słońcem twarzy – należy aplikować bronzer na większe wybrane partie twarzy za pomocą pędzla Powder Brush lekko go dociskając. Wówczas zachwycają rozświetlające drobinki połyskujące złotem na rozpromienionej skórze, dając świetlisty efekt golden bronze. Kosmetyk stworzono wg formuły 5FREE – nie zawiera silikonów, parabenów, konserwantów, sztucznych barwników, ani substancji zapachowych. Dostępny w 2 odcieniach. Polecany również do skóry bardzo wrażliwej."


Pojemność: 2g
Cena: ok 40 zł


Puder brązujący występuje w dwóch odcieniach, ja posiadam 015 czyli ciepły złocisty beż. Ciekawi mnie bardzo odcień jaśniejszy czyli 012, czy też tak mocno błyszczy czy może daje matowy finisz?

Nie lubię pudrów brązujących z połyskiem, dlatego trudno jest mi ocenić ten kosmetyk. Obiektywnie mówiąc, jest bardzo dobry. Konsystencja, formuła, aplikacja i trwałość na najwyższym poziomie. 

Jak widzicie na swatchu, kolor pięknie wtopił się w opaloną skórę mojej dłoni, widać tylko efektowny gładki połysk. 

JEWEL Mineral Eyeshadow Cocktail Glow 

"Znakomite rozwiązanie dla osób potrzebujących szybkiego i efektownego makijażu. Ich delikatna jedwabista konsystencja wynika z zaawansowanej technologii mikronizacji minerałów, którym cienie zawdzięczają również swoją kolorystykę i subtelny efekt połyskliwości oraz rozpraszania światła. Idealne do blendowania. Stworzone według formuły 5FREE-nie zawierają parabenów, silikonów, sztucznych barwników, konserwantów, ani substancji zapachowych, co sprawia, że są niezwykle delikatne i bezpieczne dla cienkiej i wrażliwej skóry powiek. Dzięki nim skóra powiek utrzymuje nawilżenie i jest chroniona przed negatywnym działaniem światła."

Pojemność: 0,5g
Cena: ok. 25 zł


Cienie do powiek występują w trzech wykończeniach: Coktail Satin, Coctail Glow oraz Daily Matte. Na zdjęciu można zauważyć że mój cień posiada intensywny połysk i pochodzi z serii Coktail Glow, jest to odcień 17 czyli złocisty jasny beż.  

Będę nudna i znowu nadmienię że wolałabym wersję matową, gdyż mój makijaż w 99% opiera się właśnie na matowym finiszu, ewentualnie na satynie. Rzadko sięgam po mocny połysk, skóra dojrzała nie lubi tak efektownego błysku.

Cień ma gładką formułę, która świetnie się nakłada i rozciera. Co do jego właściwości nie mam żadnych zastrzeżeń, jakościowo wymiata.



Pokręciłam sporo nosem na wykończenia wszystkich trzech produktów Lorigine, jednak nie zniechęcajcie się. Oferta marki jest wielka i każdy znajdzie produkt wedle własnych indywidualnych potrzeb. 

Lorigine to nie tylko sypkie minerały ale też akcesoria do makijażu (pędzle ) bazy czy fixer do utrwalania makijażu, tusze do rzęs, podkłady płynne i kremy BB, korektory w płynie i w kremie, eyelinery, błyszczyki i pomadki. Całe mnóstwo ciekawych produktów :) Warto się im przyjrzeć z bliska.

Znacie Lorigine?

Pozdrawiam, Aga

16 komentarzy:

  1. Obiła mi się ta marka o oczy w Rossmannie ale w sieci mało opinii. Fajnie że o nich napisałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o tych minerałach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są raczej nowe, mało osób o nich zapewne słyszało, póki co :) Ale wróżę im popularność bo jakość jest bardzo dobra a oferta bogata :)

      Usuń
  3. A ja dawno nie byłam w Rossmannie, więc nawet nie słyszałam o tej marce. Ale dobrze wiedzieć. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne kosmetyki, ale nie znam osobiście.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ochotę na ten cień, uwielbiam połysk jak to typowa sroczka ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz błysk to będziesz zachwycona tym cieniem Dagmaro :)

      Usuń
  6. Dobrze wiedzieć że takie cuda są w Rossmannie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kupiłam wczoraj róż, tylko w macie. Przepiękny ♥

    OdpowiedzUsuń

Nie zostawiaj komentarzy w stylu "zapraszam do mnie", linków do bloga etc. Mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę.
Dziękuję :)