środa, 5 listopada 2025

INTENSIVE HYALURONIC+ ESTHEDERM

Pielęgnacja skóry to dla mnie codzienny rytuał – moment, w którym mogę zwolnić i skupić się na tym, by skóra była promienna, gładka i pełna życia. Szukam kosmetyków, które nie tylko przynoszą widoczne efekty, ale też sprawiają, że pielęgnacja staje się przyjemnością.


Kiedy marka Esthederm wprowadziła nową odsłonę kultowej linii Intensive Hyaluronic+, od razu wiedziałam, że chcę ją poznać bliżej. W zestawie, który testowałam, znalazły się trzy produkty – serum, krem i balsam do ust – stworzone z myślą o intensywnym nawilżeniu i przywróceniu skórze sprężystości.


Intensive Hyaluronic+ Serum

Serum o lekkiej, wodnistej konsystencji, które doskonale wnika w skórę. Dzięki połączeniu trzech form kwasu hialuronowego zapewnia wielopoziomowe nawilżenie – od powierzchni po głębsze warstwy skóry. Już po kilku dniach cera wygląda na bardziej jędrną, wygładzoną i świeżą. Działa jak zastrzyk nawilżenia, który błyskawicznie przywraca komfort.



Intensive Hyaluronic+ Cream

Krem, który otula skórę miękkością, jednocześnie dając poczucie lekkości. Zawiera opatentowaną wodę komórkową Esthederm i trzy formy kwasu hialuronowego, które wspierają naturalną barierę ochronną skóry. Połączenie intensywnego nawilżenia z subtelnym efektem wygładzenia sprawia, że to krem, po który sięga się z przyjemnością każdego dnia.



Intensive Hyaluronic+ Lip Balm

Balsam do ust to najnowszy element serii – niewielki, ale nie do przecenienia. Regeneruje, nawilża i wygładza usta, pozostawiając je miękkie i zadbane. Wprowadza do pielęgnacji spójność i dbałość o każdy detal.




Linia Esthederm Intensive Hyaluronic+ to przemyślana, nowoczesna pielęgnacja, w której technologia idzie w parze z luksusem. Skóra staje się wyraźnie bardziej elastyczna, nawilżona i pełna blasku. To trio, które harmonijnie współgra, tworząc kompleksową rutynę – skuteczną, elegancką i przyjemną w każdym calu.

Pozdrawiam, Aga

poniedziałek, 3 listopada 2025

Step into Warmth

W stylizacjach na chłodniejsze dni zawsze szukam równowagi między wygodą a formą. Lubię, gdy wszystko ma miękkość, która nie odbiera elegancji, a kolory stapiają się z otoczeniem. To właśnie wtedy materiały i detale zaczynają grać główną rolę.

W tym sezonie stawiam na faktury, które mają w sobie coś z przytulności, ale nadal pozostają w duchu miejskiego minimalizmu. Ciepłe brązy, granat i skóra tworzą spójną całość, w której każdy element ma swoje miejsce.

Tym razem sięgnęłam po buty Wembley by Alexander Smith, włoskiej marki łączącej nowoczesny design z tradycją rzemiosła. Model w brązowym zamszu z białym ekofuterkiem ma w sobie równowagę między sportową formą a eleganckim wykończeniem. Widać w nim precyzję i dbałość o szczegół – to, co w projektach Alexander Smith cenię najbardziej.


Zestawiłam je z granatowymi jeansami typu rurki i krótką welurową kurtką w ciepłym odcieniu brązu. Całość dopełnia mała skórzana torebka w kolorze koniaku. Proporcje są proste, kolory spójne, a efekt – naturalny i dopracowany zarazem. To look, który pasuje do codziennych planów, ale nie traci na charakterze.









To połączenie wygody, włoskiego kunsztu i jesiennego nastroju, które pokazuje, że minimalizm może być wyrazisty – wystarczy kilka dobrze dobranych detali



Kurtka S Deer
Dżinsy Olsen
Buty ALEXANDER SMITH
Torebka Fabiola

Pozdrawiam, Aga

piątek, 31 października 2025

PIXIGLOW COLLECTION – PIXI BEAUTY

Są takie momenty, gdy skóra potrzebuje czegoś więcej niż tylko codziennego rytuału. Odrobiny energii, świeżości i blasku, który sprawia, że wygląda po prostu lepiej. Lubię pielęgnację, która działa szybko, ale bez agresywności – delikatnie przywraca skórze równowagę i naturalne rozświetlenie.


Marka Pixi od lat słynie z formuł, które wydobywają ze skóry to, co w niej najlepsze. W przesyłce PR znalazłam cztery produkty z kultowej linii Glow Tonic – żel oczyszczający, peeling enzymatyczny, tonik i mgiełkę. Każdy z nich ma inne zadanie, ale razem tworzą kompletny rytuał, który łączy oczyszczanie, wygładzenie, tonizację i nawilżenie.



Glow Tonic Cleansing Gel to delikatny, ale skuteczny początek pielęgnacji. W dotyku przypomina lekki żel z odrobiną połysku, który podczas masażu zamienia się w gładką emulsję. Zawarty w nim kwas glikolowy lekko złuszcza naskórek, a aloes koi skórę. Cera po umyciu jest czysta, miękka i pozbawiona napięcia.



Peel & Polish to produkt, który działa jak szybki zabieg wygładzający. Zawiera enzymy owocowe i kwas mlekowy, które rozpuszczają martwe komórki naskórka. Po kilku minutach masażu skóra staje się gładka, promienna i jakby rozświetlona od środka. To jeden z tych kosmetyków, które naprawdę robią różnicę – zwłaszcza przy cerze zmęczonej lub szarej.



Glow Tonic to prawdziwy klasyk. Kwas glikolowy w połączeniu z aloesem i żeń-szeniem delikatnie złuszcza, dodaje energii i przywraca cerze zdrowy koloryt. Uwielbiam ten efekt – cera jest świeża, napięta, a makijaż wygląda na niej znacznie lepiej. To produkt, do którego zawsze wracam.



Całość zamyka Glow Mist – lekka, ale odżywcza mgiełka z propolisem, arganem i aloesem. Rozpylam ją na koniec pielęgnacji lub w ciągu dnia, by odświeżyć makijaż. Skóra od razu nabiera zdrowego blasku i wygląda bardziej promiennie.



Zestaw Pixi Glow Tonic to rutyna, która łączy przyjemność stosowania z realnym efektem. Skóra jest wygładzona, rozświetlona i pełna energii – dokładnie taka, jakiej potrzebuję o tej porze roku.





Pozdrawiam, Aga

poniedziałek, 27 października 2025

Espresso calm

Jesień ma w sobie pewną miękkość. To czas, kiedy wszystko zwalnia, kolory stają się głębsze, a poranki pachną ciepłą kawą. Lubię wtedy sięgać po rzeczy, które otulają, zamiast narzucać. Takie, które mają w sobie spokój, a jednocześnie coś niedosłownego.


Sukienka w odcieniu espresso ma w sobie tę równowagę. Jej forma jest prosta, ale dopracowana, a materiał miękko układa się przy ruchu. Zestawiłam ją ze szpilkami i ciemnobrązową, skórzaną torebką z elegancką klamrą. Włosy ułożyłam w delikatne hollywoodzkie fale – subtelne, ale dodające całości charakteru.




To stylizacja, w której wszystko jest na swoim miejscu — proporcje, kolor, faktura. Czasem nie potrzeba nic więcej, by poczuć się pewnie i spokojnie, jakby cała harmonia dnia zamknęła się w jednym kroju.


Sukienka OGL
Szpilki Cosy Island
Torebka Fabiola


Pozdrawiam, Aga

czwartek, 23 października 2025

Pure Balance

Czasem wystarczy prosty zestaw, żeby poczuć się pewnie i komfortowo. Lubię takie ubrania, które same w sobie wyglądają dopracowanie, ale nie krępują ruchów i można je nosić cały dzień bez myślenia „czy wszystko pasuje”. Ten set w odcieniu Heather Morganite od razu mi się spodobał właśnie dlatego – spokojny kolor, przemyślany krój i lekko sportowy charakter, który można podkręcić elegancją dodatków.


Kiedy patrzę na ten komplet, widzę połączenie wygody i wyrafinowania. Materiał topu jest miękki i przyjemny, a rozcięcia przy brzegu dają lekkość w ruchu. Spodnie z wysokim stanem i prostą nogawką podkreślają talię i optycznie wydłużają nogi, a dodatkowe kieszenie z zamkiem wprowadzają subtelny nowoczesny detal. Całość czuje się naturalnie, a jednocześnie wygląda dopracowanie.


Dopasowałam do niego czółenka ze szpiczastym noskiem i małą torbę w ciepłym brązie. Nawet jeśli zestaw ma trochę sportowy charakter, w takich dodatkach nabiera elegancji i sprawia, że czuję się w nim naprawdę dobrze – lekko, ale pewnie i spójnie. To taki zestaw, który nosiłabym zarówno na dzień, jak i na okazje, kiedy chcę wyglądać dopracowanie, ale nie przesadnie.


Ten komplet pokazał mi, że prostota i komfort wcale nie muszą wykluczać elegancji. Lubię, gdy ubrania same w sobie tworzą spójny look, a dodatki pozwalają nadać im wyrafinowany charakter. To zestaw, w którym czuję się swobodnie, a jednocześnie dopracowanie — taki, który mogłabym nosić na co dzień, ale też wtedy, gdy chcę wyglądać bardziej elegancko.


Set OGL
Czółenka Cosy Island
Torebka Fabiola

Pozdrawiam, Aga