środa, 30 kwietnia 2025

METAMORPHOSIS Yonelle – kiedy rozświetlenie spotyka pielęgnację

Rozświetlacze to kosmetyki z charakterem, potrafią zrobić efekt „wow”, ale też łatwo przekroczyć granicę i skończyć z efektem bombki choinkowej. A ja lubię, gdy skóra wygląda na wypoczętą, świeżą i muśniętą światłem, nie jakby ktoś obsypał mnie złotym konfetti. Dlatego zawsze szukam produktów, które dadzą mi ten kontrolowany glow, subtelny, ale zauważalny.


Kilka lat temu trafiłam na serię METAMORPHOSIS od Yonelle, która od razu zapowiadała się intrygująco. Kosmetyki, które mają pielęgnować, upiększać i dawać natychmiastowy efekt? Brzmi jak coś, co było warto sprawdzić. A ostatnia nowość czyli rozświetlacz w sztyfcie, zdecydowanie zasłużyła, żeby znaleźć się na pierwszym planie.


Seria METAMORPHOSIS to więcej niż kosmetyki – to koncept upiększającej pielęgnacji.

Każdy z produktów łączy w sobie zaawansowaną technologię pielęgnacyjną z natychmiastowym efektem wizualnym. Mamy tu rozświetlenie, nawilżenie, wygładzenie i poprawę kondycji skóry, ale wszystko to dzieje się lekko, nowocześnie i bez przesady. To linia stworzona z myślą o tych, którzy chcą połączyć pielęgnację z makijażowym efektem glow, subtelnym, eleganckim i absolutnie przemyślanym.


Nowość: METAMORPHOSIS Rozświetlacz w sztyfcie – na twarz i ciało

To nie tylko kolejny rozświetlacz. To kosmetyk, który daje efekt glow z najwyższej półki – elegancki, subtelny, ale wyraźnie obecny. Kremowa formuła sunie po skórze jak masełko i zostawia efekt tafli, która nie krzyczy, tylko szepcze: „Jestem wypielęgnowana”.

Zachwyca nie tylko tym, jak wygląda – ale też tym, co zawiera. W składzie znajdziesz lipidy ryżowe, które wzmacniają barierę ochronną skóry i dbają o jej elastyczność, oraz masło Shea, które odżywia i chroni przed przesuszeniem. Wosk słonecznikowy zapewnia jedwabistą gładkość, zatrzymując wilgoć bez efektu obciążenia. Całość domyka witamina E – silny antyoksydant, który wspiera regenerację i opóźnia procesy starzenia.

Efekt? Skóra wygląda nie tylko pięknie, ale i zdrowo. Rozświetlenie jest miękkie, świetliste i dopasowuje się do światła – bez brokatowej przesady. Używam go na kości policzkowe, łuk kupidyna i dekolt – sprawdza się zarówno w świetle dziennym, jak i wieczornym. Zdecydowanie jedna z tych nowości, które od razu wchodzą do stałego składu kosmetyczki.



Rozświetlający nawilżacz ze złotymi drobinkami

Lubię, kiedy pielęgnacja robi coś więcej niż tylko „nawilża”. Ten żel-krem to taka poranna kawa dla skóry – budzi ją, rozświetla i sprawia, że wygląda zdrowiej jeszcze przed makijażem. Złote drobinki są mikroskopijne, dają subtelny efekt, nie dyskotekę. Idealny pod makijaż i solo, gdy chcę dać cerze dzień wolnego, ale nadal wyglądać glow.



METAMORPHOSIS BODY Balsam do ciała Lumi-Glam

To nie jest zwykły balsam. To kosmetyk, który robi efekt drugiej skóry, lepszej wersji tej, którą mamy. Lekki, błyskawicznie się wchłania, nie zostawia tłustego filmu, a mimo to skóra wygląda jak po profesjonalnym zabiegu: wygładzona, nawilżona i z lekko opalizującym wykończeniem.

Jest tu coś więcej niż glow, to taka miękka poświata, która pięknie wygląda zarówno w dziennym świetle, jak i wieczorem, np. przy odkrytych ramionach. Idealny na sezon odkrytych nóg i sukienek bez pleców. Do tego działa jak pielęgnacja anti-age, z efektem wygładzenia i poprawy jędrności. No i ten zapach… subtelny, elegancki, nie męczy.




METAMORPHOSIS to seria dla tych, którzy lubią mieć efekt tu i teraz, ale nie chcą iść na kompromis z pielęgnacją. Nowy rozświetlacz w sztyfcie to mój osobisty hit, uniwersalny, praktyczny i po prostu piękny. Jeśli rozświetlenie to dla Ciebie więcej niż tylko błysk, to kolekcja, którą warto poznać.


Pozdrawiam, Aga

poniedziałek, 28 kwietnia 2025

Sesderma BTSeS Mimetic – luksusowy sojusznik w walce ze zmarszczkami | Topestetic

Pielęgnacja skóry dojrzałej to coś więcej niż tylko nawilżanie. To świadoma troska o jej jędrność, sprężystość i zdrowy wygląd. Z wiekiem naturalne procesy regeneracji spowalniają, a codzienne emocje zapisują się na twarzy w postaci zmarszczek mimicznych.


Te pierwsze, subtelne linie wokół oczu, ust czy na czole, z czasem stają się coraz bardziej widoczne. Skóra traci gęstość, zmniejsza się jej elastyczność, a my zaczynamy szukać rozwiązań, które nie tylko złagodzą oznaki starzenia, ale także przywrócą komfort i świeżość.
Dobra pielęgnacja w tym momencie to już nie opcja, ale inwestycja — w pewność siebie, w dobre samopoczucie i w piękno, które dojrzewa razem z nami.


Gdy tylko usłyszałam o nowej linii Sesderma BTSeS Mimetic, wiedziałam, że muszę ją przetestować. Marka skupiła się tutaj na jednym z najbardziej wymagających obszarów pielęgnacji – redukcji zmarszczek mimicznych. Nowoczesne składniki aktywne i podejście oparte na precyzji działania od razu przykuły moją uwagę. Dziś dzielę się z Wami moimi pierwszymi wrażeniami po testach dwóch produktów: BTSeS Mimetic Serum i BTSeS Mimetic Mask.



Maski BTSeS Mimetic w płacie to idealne uzupełnienie działania serum. Skoncentrowana dawka składników aktywnych zamknięta w wygodnym płacie daje skórze natychmiastowy efekt ukojenia, odżywienia i napięcia.  
Po użyciu skóra jest bardziej promienna, wygładzona, a zmarszczki – szczególnie te mimiczne – wydają się mniej widoczne. Maska świetnie przylega do twarzy, a materiał, z którego została wykonana, sprawia, że aplikacja jest niezwykle komfortowa.  
Uwielbiam sięgać po nią, gdy czuję, że moja skóra potrzebuje intensywnej regeneracji albo przed ważnym wyjściem, kiedy zależy mi na szybkim efekcie "glow".


Serum BTSeS Mimetic to produkt stworzony z myślą o codziennej pielęgnacji skóry, która wymaga wygładzenia zmarszczek mimicznych i poprawy sprężystości. Formuła oparta jest na nowoczesnych technologiach kosmetologicznych – w składzie znajdziemy m.in. kompleks peptydów biomimetycznych oraz kwas hialuronowy.  
To, co od razu zwróciło moją uwagę, to jego lekka, szybko wchłaniająca się konsystencja, która nie pozostawia tłustej warstwy. Serum działa nie tylko powierzchniowo, ale także na głębszych poziomach skóry – zmniejszając widoczność zmarszczek, poprawiając elastyczność i zapewniając wyraźne uczucie wygładzenia.  
Jest idealne na dzień i na noc, pod krem czy makijaż. Dla mnie to taki codzienny, luksusowy rytuał, który szybko stał się stałym punktem mojej pielęgnacji.



Sesderma BTSeS Mimetic to linia, która pokazuje, że nowoczesna pielęgnacja może być jednocześnie skuteczna i przyjemna. Serum i maski działają synergicznie – dając skórze zarówno długofalowe wsparcie, jak i natychmiastowe efekty wygładzenia.  


Produkty zamówiłam w Topestetic, moim ulubionym miejscu na kosmetyczne zakupy online. Poza błyskawiczną wysyłką i darmowym zwrotem, Topestetic oferuje bezpłatne porady kosmetologa i zawsze dorzuca pięknie dobrane próbki, co dla mnie jest ogromnym plusem. Zakupy w Topestetic to czysta przyjemność – szybka, profesjonalna i bezpieczna.  

Jeśli szukacie luksusowej pielęgnacji anti-aging, Sesderma BTSeS Mimetic zdecydowanie zasługuje na uwagę.

Pozdrawiam, Aga

piątek, 25 kwietnia 2025

Coastal Calm

Są takie zestawy, które aż proszą się o zabranie ich na długi spacer, kawę na wynos i dzień bez pośpiechu. Ta stylizacja z kolekcji Coast Vibes od Olsen to właśnie kwintesencja wiosennego luzu – swobodna, wygodna, a przy tym dopracowana w detalach. Biała bluzka, błękitne spodnie i jasnobeżowa pikowana kurtka z kapturem – ten zestaw wygląda lekko, naturalnie i świetnie odnajduje się w codziennym rytmie.


To stylizacja, która od razu daje efekt „czuję się dobrze”. Biała bluzka,prosta, gładka, lekko oversize – to podstawa, którą można nosić niemal ze wszystkim. Jest jasna, świeża i świetnie gra z resztą zestawu.

Do tego dochodzą błękitne spodnie- bardzo wygodne! Kolor robi tu robotę, przyciąga oko, ale nie dominuje. Idealne na co dzień: czy to do miejskich sneakersów, czy do espadryli.

Całość zamyka jasnobeżowa, pikowana kurtka z kapturem. Lekka, ale dająca poczucie otulenia. Kaptur dodaje jej luzu, a pikowanie sprawia, że nie jest nudna. To kurtka, która wygląda dobrze zarówno z podwiniętymi rękawami, jak i zarzucona na ramiona.


Stylizacja z kolekcji Coast Vibes to codzienny komfort w najlepszym wydaniu. Nie jest to look na wielkie wyjście, ale idealny na dzień, w którym chcemy wyglądać schludnie i czuć się swobodnie. Biała bluzka, błękitne spodnie i pikowana kurtka tworzą zestaw, który sprawdzi się wszędzie tam, gdzie liczy się wygoda i lekko sportowy styl – bez udawania, bez zbędnych ozdobników. Po prostu: dobrze mieć coś takiego pod ręką.



Bluzka, spodnie, kurka, chusta Olsen
Buty Adidas
Torebka Ideal of Sweden

Pozdrawiam, Aga

czwartek, 24 kwietnia 2025

Soft Stripes & Sandy Hues

Wiosna to czas, gdy moda nabiera lekkości, a stylizacje stają się bardziej swobodne i pełne świeżości. Kolekcja Coast Vibes marki Olsen doskonale wpisuje się w ten klimat, oferując ubrania, które łączą komfort z elegancją. Jedna z propozycji tej linii to zestawienie jasnobeżowego dresu z prostymi nogawkami oraz błękitnej bluzki w białe paski.​


Stylizacja z kolekcji Coast Vibes to połączenie wygody i stylu. Jasnobeżowy dres z prostymi nogawkami wykonany jest z miękkiej tkaniny, która zapewnia komfort noszenia. Prosty krój spodni nadaje sylwetce smukłości, a neutralny kolor sprawia, że są one uniwersalnym elementem garderoby.​


Do dresu dobrałam błękitną bluzkę w białe paski, która wprowadza do stylizacji odrobinę koloru i świeżości. Paski nadają bluzce marynarskiego charakteru, a jasny odcień błękitu kojarzy się z letnim niebem i morską bryzą. Bluzka ma luźny krój, co podkreśla swobodny charakter całej stylizacji.​


Kolekcja Coast Vibes marki Olsen została stworzona z myślą o kobietach, które cenią sobie wygodę, ale nie chcą rezygnować z elegancji. Ubrania z tej linii charakteryzują się stonowaną kolorystyką, inspirowaną nadmorskim krajobrazem, oraz prostymi, ale kobiecymi fasonami.​


Stylizacja z kolekcji Coast Vibes to idealna propozycja na wiosenne dni. Połączenie jasnobeżowego dresu z błękitną bluzką w paski tworzy harmonijną całość, która łączy w sobie komfort i elegancję. Dzięki stonowanej kolorystyce i prostym krojom, zestaw ten sprawdzi się zarówno na spacerze po plaży, jak i podczas spotkania z przyjaciółmi w mieście.​



Bluzka i dres Olsen
Buty Adidas

Pozdrawiam, Aga

wtorek, 22 kwietnia 2025

Velvet Days, Vintage Ways

Są takie dni, kiedy zamiast gonić za trendami, chcemy po prostu zanurzyć się w czymś, co daje ukojenie – również wizualne. Coś, co nie krzyczy, a raczej szepcze pod nosem historie minionych dekad. Stylizacja, którą dziś pokazuję, to właśnie taki cichy ukłon w stronę retro.


Aksamitny kostium – dopasowana marynarka i spódnica – w głębokim, ciepłym brązie od razu przywołuje klimat lat 70. Aksamit łapie światło, dodając nuty luksusu bez nadęcia. To styl, który wygląda jak wyjęty z garderoby filmowej bohaterki – tej, która zawsze skrywa coś więcej.


Do tego zamszowa torebka w kolorze gorzkiej czekolady – miękka, ale z charakterem. Jakby mogła przechować nie tylko klucze i szminkę, ale też jakiś sekret. Całość dopełniają buty mule z klamerką – klasyczne, wygodne, z wyraźnym retro sznytem.

Ten zestaw nie potrzebuje biżuterii ani mocnego makijażu. On działa sam z siebie – subtelnie, ale skutecznie. Dla kobiety, która lubi, gdy ubrania opowiadają historie.


Zestaw marynarka i spódnica Rihoas
Torebka Fabiola
Buty Cosy Island

Pozdrawiam, Aga