Ostatnio z coraz większą rezerwą podchodzę do „nowych technologii” w kosmetykach. Za dużo już widziałam hype’u, który w praktyce okazuje się bardziej marketingowym hasłem niż realnym wsparciem dla skóry. Dlatego kiedy usłyszałam o serii S.M.A.R.T. od AA Laab, podeszłam do niej z ciekawością, ale i sporą dozą sceptycyzmu.
S.M.A.R.T. czyli "Super Molecules Age Reversing Treatment". Co obiecują? Poprawę kondycji skóry, spowolnienie starzenia, wygładzenie zmarszczek. Wszystko to dzięki składnikom takim jak komórki macierzyste Althea Rosa, NAD+ i Lipo Complex. Brzmi intrygująco. Czy to rzeczywiście inteligentna pielęgnacja, która może coś zmienić? Postanowiłam to sprawdzić.
Ale wiecie co? Po testach tych czterech produktów – od kremu z SPF50, przez olejkowe serum, krem-maseczkę na noc, aż po multi krem pod oczy – przyznaję, że to kosmetyki zrobione z głową. I to nie jest kolejna seria, którą odłożycie po kilku użyciach.
Krem SPF50
Zaczynając od ochrony, krem ten ma filtr mineralny, który działa jak tarcza dla skóry — blokuje szkodliwe promienie UVA i UVB. To ważne, bo w składzie nie ma ciężkich silikonów czy parabenów, a znajdziemy tu dodatkowo antyoksydanty, jak witamina E, które pomagają neutralizować wolne rodniki i zapobiegać przedwczesnemu starzeniu. Dla mnie to ogromny plus, bo krem jest lekki, nie bieli i świetnie sprawdza się pod makijaż.
Olejkowe super serum
To produkt, który od razu pokochałam za formułę. W składzie ma mieszankę starannie dobranych olejów — między innymi olej z dzikiej róży, bogaty w witaminę C i kwasy tłuszczowe, które regenerują i rozświetlają skórę, oraz olej z pestek malin, który ma działanie przeciwzapalne i antyoksydacyjne. Serum szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy, a skóra po nim jest miękka, nawilżona i pełna życia.
Krem maska nocna regeneracja
To taki „koktajl” składników naprawczych na noc. Zawiera m.in. ceramidy, które wzmacniają barierę skóry i zapobiegają utracie wilgoci, a także niacynamid, który rozjaśnia przebarwienia i działa przeciwzapalnie. Formuła jest bogata, ale nie ciężka — co dla mnie jest bardzo ważne, bo nie lubię budzić się z tłustą skórą. Rano efekt jest widoczny: skóra jest gładka, napięta i promienna.
Multi krem na okolice oczu
W tym kremie podoba mi się lekka, ale skuteczna formuła, oparta na peptydach stymulujących produkcję kolagenu oraz ekstrakcie z zielonej herbaty, który działa antyoksydacyjnie i łagodzi skórę. Dodatkowo krem zawiera kwas hialuronowy, który nawilża i wygładza drobne linie. Dla mnie to idealny produkt, który nie obciąża delikatnej skóry wokół oczu i świetnie współgra z codziennym makijażem.
Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się, że linia AA Laab S.M.A.R.T. tak bardzo przypadnie mi do gustu. To nie są kosmetyki „na chwilę” – widać, że skład i formuły zostały dobrze przemyślane. Każdy z tych produktów ma swoje miejsce w mojej pielęgnacji i naprawdę widzę efekty.
Jeśli szukacie czegoś, co łączy wygodę, jakość i działanie – to ta seria jest zdecydowanie warta uwagi. Z mojej strony polecam.
Pozdrawiam, Aga