piątek, 19 grudnia 2025

Między codziennością a świętami

Piątek przed świętami ma w sobie coś wyjątkowego. Miasto zwalnia, światło jest ostrzejsze i czystsze, a myśli same uciekają w stronę rzeczy prostych i przyjemnych. Taki dzień nie prosi się o plan ani o pośpiech, raczej o moment zatrzymania.


Dziś w Łodzi słońce zrobiło dokładnie to, co potrafi najlepiej o tej porze roku: wyciągnęło mnie z domu bez większego namysłu. Bez konkretnego celu, bez listy zadań. Po prostu wyszłam, żeby pochodzić, popatrzeć, złapać ten przedświąteczny klimat, zanim na dobre zacznie się intensywny czas. Tym razem towarzyszyła mi Lexie — długi spacer, świeże powietrze i jej spokojne tempo idealnie wpisały się w ten dzień.


Jarmark bożonarodzeniowy był dziś spokojniejszy niż zwykle. Światła, zapach grzanego wina, dźwięki rozmów gdzieś w tle. Lubię takie momenty, kiedy można być obserwatorką, nie uczestniczką. Kilka kroków, kilka spojrzeń, kilka zdjęć zrobionych przy okazji, bez presji, bez myślenia o efekcie.


To nie jest wpis o stylizacji, ani o trendach. Raczej o nastroju, o tym krótkim fragmencie dnia, który zostaje w głowie na dłużej. O zimowym słońcu, chłodnym powietrzu i poczuciu, że święta są już naprawdę blisko.


Lubię takie przedświąteczne przerwy. Niewymuszone, ciche, tylko dla siebie. I chyba właśnie za to najbardziej cenię ten czas.




Pozdrawiam, Aga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie zostawiaj komentarzy w stylu "zapraszam do mnie", linków do bloga etc. Mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę.
Dziękuję :)