Niektóre zapachy, tekstury i rytuały potrafią przenieść nas w zupełnie inne miejsce – bez pakowania walizki. Lubię pielęgnację, która nie tylko działa, ale też buduje nastrój, zostaje na skórze i w głowie. I właśnie tak działa seria Ciao Bella Positano od AA – nieprzesadzona, lekka, ale z charakterem.
To linia inspirowana włoskim latem – świeża, soczysta, z nutą kawy, jaśminu i mandarynki. Całość pachnie jak wczesny poranek w Positano: odrobinę słodko, trochę rześko, bardzo zmysłowo. Seria składa się z czterech produktów, które można ze sobą łączyć jak rytuał – od porannego prysznica po ostatnie muśnięcie skóry zapachem przed snem.
Olejkowy żel do mycia ciała
To chyba mój ulubiony produkt z całej czwórki. Gęsty, kremowy, naprawdę odżywczy, a przy tym świetnie się pieni. Zostawia skórę miękką i lekko otuloną zapachem – nie tym typowym cytrusowym, ale właśnie takim „wakacyjnym” z twistem espresso. Nie wysusza, nie ściąga – przyjemność od pierwszego użycia.
Ujędrniające mleczko do ciała
Lekkie, ale treściwe. Wchłania się szybko, nie klei się, a jednak skóra po nim jest gładka i sprężysta. Trudno mi ocenić realne działanie ujędrniające, ale jako codzienna pielęgnacja sprawdza się świetnie. No i ten zapach – subtelniejszy niż w żelu, bardziej kremowy, ale wciąż w klimacie całej serii.
Chłodząco-łagodzący krem SOS do twarzy i ciała
Tu zaskoczenie, bo używałam go głównie po opalaniu – i sprawdził się idealnie. Chłodzenie jest wyczuwalne, ale delikatne, a krem szybko koi skórę i przywraca komfort. Nadaje się też po goleniu czy na podrażnienia. Uniwersalny, praktyczny, z dobrym składem jak na produkt drogeryjny.
Woda perfumowana
Najtrudniejsza do opisania, ale bardzo spójna z całą serią. To nie jest ciężki, perfumeryjny zapach – raczej coś lekkiego, co można nosić w ciągu dnia, spryskać ubrania, pościel, ciało. Dominujący akord? Dla mnie to mandarynka i kawa na ciepłej skórze.

Seria Ciao Bella Positano od AA to przyjemna niespodzianka – nie tylko ładnie wygląda na półce, ale też realnie działa. Ma sensownie dobrane formuły, przyjemne tekstury i zapach, który nie nudzi się po kilku dniach. Dla mnie to taki mały rytuał – codzienna pielęgnacja z włoskim akcentem.
Pozdrawiam, Aga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie zostawiaj komentarzy w stylu "zapraszam do mnie", linków do bloga etc. Mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę.
Dziękuję :)