Są takie dni, kiedy odcienie beżu stają się najlepszym towarzyszem. Niewymuszone, spokojne, budują wrażenie harmonii i lekkości. Nie przyciągają uwagi na siłę, a jednak mają w sobie coś, co sprawia, że czujemy się dobrze — i stylowo zarazem.
Dziś postawiłam na beż w najczystszym wydaniu. To odcień, który zawsze kojarzy mi się z pewnym porządkiem w głowie, z przestrzenią na oddech i z subtelną elegancją. I dokładnie taką opowieść chciałam zamknąć w tym zestawie.

Beżowa kamizelka, lekko taliowana, to już mój sprawdzony klasyk. Do niej dobrałam spodnie w identycznym, jasnobeżowym odcieniu, uszyte z tego samego lejącego, mięsistego materiału. Szerokie nogawki pięknie układają się w ruchu, a całość pozostaje lekka, ale wciąż z klasą.
Subtelne dodatki dopełniają zestaw. Jasnobeżowe szpilki z kokardką dodają kobiecego charakteru, a mała, pleciona torebka w odcieniu identycznym jak reszta stylizacji zamyka całość — minimalistyczną, spójną, dopracowaną.


Lubię takie momenty, kiedy wszystko jest „na swoim miejscu”. Bez nadmiaru, bez krzykliwych detali. Po prostu spokojnie, estetycznie, kobieco. Zestaw, który nie dominuje, ale pozwala się czuć dobrze i pewnie. I czasami właśnie o to w modzie chodzi — żeby niczego nie udowadniać, tylko być sobą.
Kamizelka i spodnie OGL
Torebka JW Pei
Szpilki Cosy Island
Pozdrawiam, Aga
bardzo ładnie ;)
OdpowiedzUsuń